czwartek, 23 lutego 2012

Takie tam ...

Nie mam czasu pomyśleć nawet o rybach :(.
Pocieszam się tylko tym, że pewnie w rzekach płynie mleko, w którym nie ma zbytnio sensu łowić ... tak to sobie tłumaczę.

niedziela, 12 lutego 2012

Kręcenie much...

W tej chwili napisze tylko, że zacząłem tą trudną przygodę.

Nic nie pokażę bo: po pierwsze nie chce i się przynieść statywu, żeby porządnie zrobić zdjęcie moich wypocin, po drugie ... nie mam nic sensownego, co mógłbym pokazywać. Nakręciłem kilkanaście różnych wzorów w odcieni szarości, ale jeszcze żaden mi się tak naprawdę nie podoba i nie zamierzam go pokazywać.

Walczę z materiałami, haczykami, nićmi itd. itp. Doświadczeni wiedzą o co chodzi - sami kiedyś zaczynali. Mam książkę Węglarskiego i sporo czytam. Czytam książkę i kręcę, czytam w internecie i znowu kręcę, i tak w kółko... Do tego mam już w pasku ulubione kilkanaście stron z wzorami. Powoli zaczynam głupieć od tego natłoku informacji.

Jedno jest pewnie ... Pan Gawlik będzie zadowolony. Czy będę ja - to się dopiero okaże...

wtorek, 7 lutego 2012

Na ten mroźny czas...

Na dworze zima, temperatura około -10C, rzeki w większości zamarznięte, więc na połowy nie ma co liczyć. Pozostaje oglądanie wędkarstwa w necie. Polecam dwa filmiki:
The Complete Angler:


A Steelhead Family:
http://www.globalflyfisher.com/video/steelhead-family

W tym drugim są poruszone bardzo ważne sprawy. Kiedyś spełnieniem wędkarstwa dla Boba było napełnienie zamrażarki. Obecnie jest to złowienie i wypuszczenie ryby. Czasy się zmieniają - nasze zwyczaje nad woda również powinny. Szkoda, że niektórzy nie umieją, lub nie chcą, tego zobaczyć. :(