sobota, 31 marca 2012

Spokojnych Świąt!

Ja wyjeżdżam, gdzie mnie internet i praca nie dosięgną.
Wesołych, pogodnych i spokojnych świąt!

poniedziałek, 26 marca 2012

Na ryby z tatą

Ostatnią niedzielę spędziłem na rybach z tatą. Odwiedziliśmy jedną niewielką rzeczkę, na której obaj byliśmy po raz pierwszy. Ciurek wyglądał super: sporo zakrętów, dołków, gałęzi, podmytych brzegów itp. Słowem - raj dla pstrąga. Niestety ryby nie uświadczyliśmy.





 Po około 1.5h postanowiliśmy zmienić łowisko. Na nowej wodzie trafiło się kilka niemiarowców, co i tak uważam za sukces. W końcu zobaczyłem jakąś rybę.









Wracając już do domu do głowy mi przyszła taka myśl. Podczas ostatniej wyprawy do Szwecji pod koniec wyprawy każdy kolejny 4x cm nie sprawiał już takiej frajdy. 50+ - na to się czekało. U nas, jakbym złowił jednego 40-staka to skakałbym pod niebo. Ostatnio zdarzyło się to 2 lub nawet 3 sezony temu...

Dlaczego u nas nie może być tak jak u nich? Chyba pozostaje wrócić do planowania wakacyjnego wyjazdu...

Połamania!

sobota, 24 marca 2012

Pierwsze kroki w robieniu much

Gdzieś przeczytałem, że po zrobieniu setek much, będziesz znał podstawy. Zabrałem się za próby jakiś czas temu, po zakupieniu materiałów u B.Gawlika. W sumie ukręciłem ich może około 40, więc napewno jestem dopiero na początku drogi. Oto kilka pierwszych owoców mojej pracy:






Czuję, że muszę się jeszcze doszkolić teoretycznie .. Idę poczytać Węglarskiego...

Połamania!

niedziela, 18 marca 2012

Jutro na ryby nie pojadę...

Jutro,19-tego marca, nasza brać obchodzi Dzień Wędkarza. Ponieważ jutro pracuję, to dzisiaj zdecydowałem się wybrać nad wodę, aby w spokoju spędzić trochę czasu z przyrodą.

Świętowanie odbyło się bez większych sukcesów wędkarskich - pozostało jedynie cieszyć się chwilą dla siebie. Nie wiem, co z tymi rybami, ale ostatnie wyprawy kończą się nawet bez krótkiego na haku. Albo faktycznie w tych naszych wodach ryb już nie ma, albo ja zupełnie straciłem umiejętności wędkarskie, albo... albo się starzeję.

Przy okazji wypadu, udało mi się przetestować nowe, ręcznie robione woblerki, które zamówiłem u jednego z kolegów z FORSa. Są super! Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem ich wykonania i ich pracy. Podziękowania dla Tomka, który wykonał te przynęty, i Tomka, od którego dostałem namiar.

W załączeniu 4 zdjęcia z wyjazdu.



wtorek, 13 marca 2012

Kilka fotek z wypadu

Wybrałem się pomachać w jeden z weekendów na początku marca. Sukcesów w postaci ryb brak, ale było przyjemnie. 








W tamtym czasie czuć było wiosnę w powietrzu... ostatnie coś niestety czuć przestało i jakieś zimne i pochmurne dni przychodzą. Ja dalej czekam na prawdziwą wiosnę! :)

Połamania!