Wstałem rano i pojechałem nad morze w okolice Karwi. Łowiłem od około godziny 7. Było naprawdę ciepło, słonecznie i po prostu przyjemnie.
Jeżeli chodzi o zdobycze wędkarskie, to nie odbiegały one od poprzednich plażowych wypadów, czyli "na zero". Spotkałem nad wodą jeszcze dwóch wędkarzy (przyjechali z centralnej Polski - szacunek :) ). Jeden miał na koncie całkiem ładną trotkę. Poza tym widać było jedną łódkę próbującą sił w trollingu.
Połowiłem gdzieś do południa i zdecydowałem na zmianę wody na słodką... ale o tym następnym razem.