Właśnie startujemy. Na dworze około -14C... zobaczymy co z tego wyjdzie. Dzisiaj w planach polowanie na czerwone kropki.
Po powrocie:
Zimno było jak ... że hej! Z rana gdy wysiedliśmy z samochodu (około 8:30) to od razu czuliśmy, że dobrze nie jest (na moje oko około -12) i że w takiej temperaturze długo nie wytrzymamy. Na szczęście po około 1h wyszło słoneczko i zrobiło się trochę cieplej. Dało się spokojnie łowić. Woda była, jak to zwykle zimą, kryształ - widać było dokładnie wszystko, co było zarówno plusem jak i minusem :)
W końcu zobaczyliśmy ryby, kilka ładnych pstrągów uciekło nam spod nóg. Cicho się chodzić prawie nie dało - śnieg cały czas trzeszczał pod nogami. Jednego niespełna trzydziestaka udało się zachęcić do brania i wyjąć na chwilkę na brzeg.
Wypad był super. Pogoda też nie była najgorsza. Mi się podobało. Wyglądało to mniej więcej tak:
Połamania kija, a nie nóg na lodzie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz