sobota, 19 stycznia 2013

Bez zbytniego rozpisywania

No więc byłem...Zimno, około -8C, trochę powiewało, warunki do łowienia trudne.
Wyjechałem rana - jakość dróg spowodowała, że odpuściliśmy dalsze wyjazdy i skupiliśmy się na okolicznych wodach.




Pierwsza woda...


 Pierwszy kropek... straszna chudzika.

 Po chwili decyzja - zmieniamy wodę. Niecałą godzinę później byliśmy w nowym miejscu.









Na drugiej rzeczce wyjęliśmy 2 niewielkie sztuki i ... zgubiliśmy kilka woblerów :(.

Wyjazd był taki sobie. Pogoda nie zachęcała do łowienia. Jakieś ryby widzieliśmy... czyli tragedii nie było.

Połamania kija!

2 komentarze:

  1. To Ty choć kropka miałeś. A ja tak naprawdę to na zero. Zima w górach trzyma mocno !

    OdpowiedzUsuń
  2. No jakąś rybkę z kropkami się udało zapiąć. Szału nie było i pogoda naprawdę nie sprzyjała. Chyba poczekam teraz aż się trochę ociepli. Dzisiaj w moich okolicach było -11C. Przyznam, że dzisiaj nawet mnie, szaleńca, by się na ryby nie udało wygonić :)

    OdpowiedzUsuń