piątek, 29 marca 2013

No musiałem pojechać!

Ostatnie porażki, gównie na na wodach morskich ale nie tylko, spowodowały że musiałem się wybrać gdzieś, gdzie była szansa chociaż na zobaczenie jakiejś ryby. Zbyt dużo czasu nie miałem więc,  trzeba było wyskoczyć gdzieś blisko.
Pogoda zupełnie nie nastrajała do wyjazdu, ale ja nie wytrzymałem. Pomimo padającego śniegu, spadającej temperatury - musiałem gdzieś pojechać. Spojrzałem na mapę i wybrałem nieodległy odcinek rzeki z całkiem dobrym dojazdem.



Na wiosnę chyba jeszcze przyjdzie nam poczekać.
 






Sukcesy: w taką pogodę zmobilizowałem się do wyjazdu nad wodę, widziałem jakieś ryby, ryby raczej starały się odstraszyć niż żerować. W związku z tym tylko jedna rybka się zahaczyła.
Porażki: nie widziałem niestety większych rybek, zgubiłem nowego woblerka, nie byłem pierwszy nad tą wodą. Widać było ślady innych wędkarzy.



Podsumowując - fajnie, że udało mi się gdzieś wyskoczyć i trochę pomoczyć przynęty. 

Połamania kija!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz