To już trzeci wypad nad Piaśnicę w tym roku. Ktoś mógłby pomyśleć, że to moja ulubiona rzeka, ale nic z tego - na razie moim ulubionym łowiskiem pozostanie ****. :P
Miejsce połowów to ponownie okolice mostka w Dębkach, niedaleko ujścia. Po ostatniej wizycie i wypatrywaniu rybek w rzece przy udziale miejscowego wędkarza, doszliśmy z kolegą do wniosku, że pora spróbować samemu coś wypatrzyć. No i się udało. Widzieliśmy w sumie trzy rybki. Może nie były jakieś ogromne okazy, ale ogromną satysfakcję sprawiło nam to, że wyszukaliśmy je sami. Niestety, tak samo jak poprzednio - współpraca nie zaowocowała wyjęciem ryby, chociaż arsenał przynęt jaki im przedstawiliśmy był całkiem spory: woblery, obrotówki, wahadłówki, gumy - i to wcale nie po jednym z każdego rodzaju. Ale kiedyś się do nich dobierzemy! Zobaczycie! :)
Czas na krótkie foto-story. Zdjęcia niestety zrobione zostały telefonem komórkowym. Ktoś bawił się w domu aparatem i go nie wyłączył. O wyładowanej baterii dowiedziałem się dopiero nad wodą. W tym miejscu pozdrawiam synka Michała :).
Połowy rozpoczęliśmy od mostku w dół rzeki.
Po chwili dotarliśmy do plaży.
Ujście Piaśnicy do morza. Uciekaliśmy stamtąd szybko - mocno wiało :).
Kolega pokazuje miejsce w którym wypatrzył trotkę.
Wypatrywanie rybek w wodzie jest rewelacyjną zabawą. Na innych rzeczkach mogłoby to być trudne z powodu słabej przejrzystości wody. Woda w Piaśnicy nadaje się do tego idealnie. Tu nie ma sensu rzucać "w ciemno" licząc na szczęście. Warto zatrzymać się na dłuższą chwilę i spojrzeć co się w tej wodzie dzieje.
Tego dnia w planach była jeszcze jedna rzeczka - Bychowska Struga. O niej wkrótce.
Połamania kija!
**** Oczywiście Łeba. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz