Wyprawa się zakończyła - przyszedł czas na podsumowanie.
1) Podsumowanie wędkarskie.
Wyniki były następujące (suma na 3 uczestników wyprawy):
pstrągi 30-40cm - 9 sztuk
pstrągi 41-50cm - 4 sztuki
pstrągi >51cm - 1 sztuka
Mniejszych nikt nie liczył - strzelam, że około 100 sztuk było na hakach.
Poza tym jeden szczupak 59cm.
Jednym z powodów tego dosyć słabego wyniku był czas,w którym zdecydowaliśmy się na przyjazd. Na miejscu byliśmy około 16 czerwca. Okazało się, że tam jeszcze wiosna na dobre nie przyszła. A co za tym idzie, pstrągi po tarle jeszcze siedzą w jeziorach i nie rozpoczęły wędrówki w górę do rzek. W miejscówkach, w których złowiliśmy ryby, nie pojawiały się następne, co miało miejsce podczas poprzednich wypraw.
Słyszałem opowieść Szwedów, którzy mierzyli temperaturę wody termometrem i czekali aż wzrośnie ponad jakąś wartość (chyba było to 12° lub 14°C, ale nie jestem pewien). Powyżej tej temperatury zaczynał się ciąg tarłowy. Podczas naszego pobytu temperatura powietrza wynosiła średnio około 10°C.
No więc trzeba powiedzieć, że wędkarsko wyprawę należy zaliczyć do średnio-słabych. Oczekiwania były zdecydowanie większe.
2) Podsumowanie urlopowe.
Nie mogło być lepszego wypoczynku. Widoki, przyroda, góry i wszystko co nas otaczało pozwalało oderwać się w 100% od codzienności. Zresztą zapraszam do obejrzenia zdjęć zamieszczonych tutaj. W takich okolicznościach przyrody, tej niepowtarzalnej :), można zapomnieć o całym świecie.
Ale mowa tu o wypoczynku psychicznym. Jeżeli chodzi o fizyczną stronę, to o wypoczynku nie mogło być mowy. Nad rzekami zrobiliśmy wiele kilometrów, nie raz łowiąc ponad 10h ciągiem. Łowiliśmy zarówno w dzień, jak i w nocy. Chodziliśmy po skałach w górę, oraz schodząc po nich w dół. Fizycznie trzeba być przygotowanym na sporo wysiłku i dostosowywać trasy do możliwości.
Więc cel wypoczynkowy:
- oderwanie od spraw codziennych - zrealizowany w 100%
- odpoczynek fizyczny - nawet o takim nie myśleliśmy :)
3) Podsumowanie finansowe.
Koszty wyprawy wyglądały mniej więcej tak (przelicznik SEK/ZŁ wynosił 0.42):
* PROM - w obie strony, 3 osoby z samochodem, z miejscami w kabinie klasy turystycznej ~1305zł
* JEDZENIE - zabrane ze sobą z PL ~500zł
* NOCLEG - za cały domek na 1 tydzień 1200SEK (~504zł). Domek wyposażony w kuchenkę elektryczną, wyposażenie kuchni, lodówka, 3 łóżka, stolik, 3 krzesła, szafki. Łazienka z prysznicem i WC, kuchnia ze zmywakami dostępne w części ogólnej. Woda niestety poza domkiem, ale jakoś to nie przeszkadzało.
* PALIWO - z Polski zabraliśmy pełen bak paliwa i cały zbiornik gazu. Trasa do zakwaterowania to około 1500km. Na miejscu też zrobiliśmy pewnie około 500km. W sumie tankowaliśmy bak tylko jeden raz za około 650SEK (~270zł). Cena paliwa była w granicach 12,80-13.20 SEK/litr E95. Gaz mogliśmy zatankować w Sundsvall, ale (na szczęście) na stacji nie mieli adaptera, a stacja wyglądała strasznie. Aż strach pomyśleć co mogliby mi tam nalać. Poza tym cena gazu była mało opłacalna - 8 SEK/l. Czyli w sumie paliwo wyszło około 500zł
* LICENCJE - tygodniowa na rejon "TÅSSÅSENS SAMEBY" kosztowała 200 SEK. Licencja 1 dzień na Gysan/Langan 70SEK. Licencja 1 dzień na Storan 50 SEK. Dniówki taniej niż w Polsce ... W sumie 320 SEK czyli ~140zł.
Jechaliśmy we 3 osoby. Generalnie staraliśmy się nie wydawać za dużo i cięliśmy gdzie się dało (np. jakość kabiny, jakość domku, jedzenie z domu itp.). Miłym zaskoczeniem było zużycie paliwa Nissana Almery około 6l/100km. Dzięki temu ograniczyliśmy się praktycznie do jednego tankowania.
Koszty całej wyprawy na jedną osobę wyniosły około 1130zł. Wydaje mi się, nie jest to duży kaszt, jak na wyprawę trwającą 8 dni.
To chyba tyle tytułem podsumowania. Mnie się ta wyprawa podobała, pomimo tego, że zabrakło większej ilości złowionych ryb. Do domu z tych 14 "miarowych" przywieźliśmy 5 sztuk.
Jeżeli macie inne pytania to oczywiście postaram się na nie opowiedzieć.
Połamania kija!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz